Wczoraj pojeździliśmy z s. Lidią po „nowych” wioskach. Nowych dla mnie, bo to te miejsca, gdzie ja sam jeszcze nie bylem podczas mojego pobytu w Oziornym.
Najpierw Dmitrówka. Tam zajechawszy, spotkaliśmy 3 czekające na nas osoby. Oprócz nich kaplica, szczelnie zarośnięta ogromną trawą. Widok szczególny. I sama droga jak na skraj świata. Tam w ogóle można się dostać t y l k o przy dobrej pogodzie. Do tej wioseczki nie ma bowiem innej drogi. Wiec jeśli popada, to koniec – przejechać po błocie, które lepi się jak namazane dobrym klejem – niemożliwe.
Przy samym spotkaniu pojawiały się przeróżne myśli – naprawdę biedni ci ludzie. Przed Mszą udało się ich wyspowiadać. Przyjęli Komunię Świętą. Kazanie o potrzebie modlitwy i czytania Ewangelii – akurat były słowa wersetu przy „alleluja” – Owce moje słuchają głosu Mego
Wracając w godzinie czytań z brewiarza słowa z II Księgi Kronik – gdy Jozafat miał toczyć walkę – „Nie bójcie się i nie lękajcie tego wielkiego mnóstwa, albowiem nie wy będziecie walczyć, lecz Bóg.” Mieć świadomość, ze nie jest nasza praca, nasz wysiłek, nasze starania, ale tylko jakiś udział w Jego planach, w Jego „walce”.
Potem inna wioska – Oktriabrskoje – tam chrzest dziecka i spotkanie z kilkunastoma osobami, spowiedź. Dziś – 22 lipca – gdy piszę te wypociny – mój Tato obchodzi swoje 89 urodziny.
zdj. tytułowe: drzwi naszego ołtarza z ustanowionymi w nich relikwiarzami – Św. Jana Pawła II i Św. S. Faustyny.



Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.