Czas biegnie teraz jakoś niezwykle szybko. O. Oleg – obecny oziornowski wikariusz jeździ z adwentowymi rekolekcjami po naszych dojazdowych kaplicach. Tak więc odbyły się takie niewielkie rekolekcje we wszystkich naszych „dojazdówkach” – to Krasnaja Polana, Krasnodolsk, Czernigowka, Jużnoje, Makaszewka.
W najbliższą niedziele pozostanie mu jeszcze Stiepnoje. To wszystko wioski powstałe w ’36 roku w wyniku zsyłki naszych rodaków. Ja tymczasem zajmuję się „papierkami” – na prośbę biskupa jest robiony projekt rekonstrukcji dawnego przedszkola i przebudowania go na Dom Pielgrzyma. Pobywałem też na rekolekcjach w Tańszy. To jedna z naszych północnych parafii. Sama Tańcza to miejscowość dokąd dowożono w ’36 roku Polaków pociągiem i skąd ich później rozwożono w różne „toczki” na stepie.
Prowadziłem tutaj 3-dniowe rekolekcje. Ich początek okazał się „nietypowy” – jeśli tak można się wyrazić. Zaraz po pierwszej Mszy św., wychodząc z kościoła zmarła jedna ze starszych parafianek. Na Mszy Bóg dał jej jeszcze łaskę przystąpić do spowiedzi i Komunii św. Tak więc Adwent dla niej zakończył się wcześniej. Dziś o. Alosza już ją pogrzebał.
Obok samej Tanszy jeździliśmy też po wioskach należących do tej parafii i w każdej z nich były 2-u dniowe rekolekcje. Te wiejskie kaplice mają zawsze swoją specyfikę. Poprzerabiane – to z dawnych sklepów, to z przedszkoli albo ze zwykłych wiejskich domków. Byłem zaskoczony bardzo mile stanem tych Tanszyńskich kaplic. Zadbane, czyste, opalane przez samych parafian.Oddalone są od Tańszy od 20 do 30 kilometrów.






A tutaj chłopina jedzie do pracy.
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.