Zamknij

40. rocznica śmierci prymasa Stefana Wyszyńskiego (28 V 1981)

07:10, 28.05.2021 J.K Aktualizacja: 12:18, 28.05.2021

Dziś mija okrągła, 40. rocznica śmierci prymasa Stefana Wyszyńskiego, nazywanego „prymasem tysiąclecia”, który był prymasem w okresie komunizmu.

Stefan Wyszyński urodził się 3 VIII 1901 roku w Zuzeli (obecnie woj. mazowieckie, pow. ostrowski) jako syn organisty. Uczył się w szkołach w Warszawie i Łomży. W 1920 r. wstąpił do seminarium duchownego we Włocławku. Święcenia kapłańskie przyjął w 1924 roku. W latach 1924-1925 był wikariuszem przy parafii katedralnej we Włocławku. W tym okresie pisał do czasopisma „Słowo Kujawskie”. Potem zaczął studiować prawo kanoniczne i nauki społeczno-ekonomiczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W 1929 roku uzyskał doktorat z prawa kanonicznego. W latach 1929-1930 podróżował po Europie w celu zapoznania się z funkcjonowaniem katolickich ruchów społecznych.

W latach 1930-1931 był wikarym w parafii w Przedczu, a w latach 1931-1932 – ponownie w parafii katedralnej we Włocławku. W latach 1932-1939 nauczał w seminarium we Włocławku. Równolegle był sędzią Sądu Biskupiego przy włocławskiej kurii.

Przed wojną był też aktywny na polu działalności społecznej. Był duszpasterzem Stowarzyszenia Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”, Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego oraz Chrześcijańskich Związków Zawodowych. W 1939 r. prymas August Hlond mianował go członkiem Rady Społecznej przy Prymasie Polski.

Jesienią 1939 r. był zagrożony aresztowaniem przez Gestapo. Ukrywał się w posiadłości rodziny Zamoyskich w Kozłówce oraz w zakładzie dla niewidomych w Laskach, gdzie pełnił posługę duszpasterską. Z czasem został też jednym z kapelanów AK. W okresie powstania warszawskiego był kapelanem szpitala powstańczego w Laskach oraz grupy „Kampinos”.

W lutym 1945 r. wrócił do Włocławka. Został rektorem tamtejszego seminarium. Z powodu zdewastowania gmachu trzeba było je przenieść do Lubrańca (miasto w okolicach Włocławka).

W marcu 1946 r. Stefan Wyszyński został mianowany biskupem lubelskim. Był w tym czasie najmłodszym polskim biskupem.

W listopadzie 1948 r., po śmierci prymasa Augusta Hlonda, został przez papieża Piusa XII mianowany arcybiskupem warszawskim i gnieźnieńskim i tym samym prymasem Polski. Na decyzję papieża wpływ miała sugestia umierającego prymasa Hlonda. Wielu było zaskoczonych tą decyzją, gdyż był biskupem młodym wiekiem jak na prymasa (47 lat), jak też stażem (biskup od zaledwie 2 lat). Okazało się jednak, że wybór był bardzo trafny.

Był to bardzo ciężki okres dla Polski i Kościoła. Komuniści umocnili już swoją władzę i przystąpili do urabiania społeczeństwa w pożądanym przez siebie duchu oraz do walki z Kościołem. Prymas umiał łączyć niezłomność i wierność zasadom z elastycznością i zdolnością do kompromisów. Przejawem tego ostatniego było podpisanie w 1950 r. specjalnego porozumienia między państwem a Kościołem. Komuniści od samego początku łamali jednak jego postanowienia. W 1953 r. próbowali narzucić hierarchii kościelnej narzucanie nominacji na funkcje kościelne. Wtedy to padły słynne słowa „Non possumus!” – „Nie możemy!”. Prymas nie zgodził się. Dlatego we wrześniu 1953 r. został aresztowany. Przez 3 lata przetrzymywano go w różnych ośrodkach internowania. Wolność odzyskał w 1956 r. na fali „odwilży”.

W końcowym okresie internowania mógł już spotykać się z różnymi ludźmi. Przekazał im swój pomysł Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. Wpisywało się to w tradycję polskiego katolicyzmu, w którym kult maryjny jest silny, i stanowiło uczczenie 300. rocznicy ślubów jasnogórskich króla Jana Kazimierza z 1656 roku. Śluby te stanowiły zarazem początek Wielkiej Nowenny – programu duszpasterskiego poprzedzającego 1000. rocznicę Chrztu Polski. W 1966 r. prymas zorganizował obchody tysiąclecia chrześcijaństwa w Polsce. Komunistyczne władze starały się przeszkadzać w obchodach. Zresztą ekipa Władysława Gomułki prowadziła konsekwentną walkę z Kościołem na wielu polach.

Pod kierownictwem prymasa Wyszyńskiego Kościół Rzymskokatolicki stał się opiekunem kultury narodowej podtrzymującym jej ciągłość, choć naturalnie zawsze odgrywał ogromną rolę. Mimo totalitarnego, ateistycznego reżimu większość narodu pozostała katolikami. To sprawiło, że Stefana Wyszyńskiego nazwano „prymasem tysiąclecia”. Wiele osób uważało go za wielki autorytet, a pośród nich arcybiskup krakowski Karol Wojtyła, który w 1978 r. został papieżem jako Jan Paweł II.

Prymas Stefan Wyszyński zmarł 28 V 1981 roku w Warszawie. Uroczystości pogrzebowe zgromadziły tysiące ludzi. Szczątki „prymasa tysiąclecia” spoczęły w kaplicy-mauzoleum w archikatedrze w Warszawie.

W Radzyniu jest ulica imienia prymasa Stefana Wyszyńskiego. Jest to jedna z ważniejszych ulic w mieście, łączącą ulicę Warszawską z ulicą Wisznicką. Stanowi główną ulicę osiedla Zabielska. Z tego powodu pierwotnie nosiła nazwę Spółdzielczej. Nazwę zmieniono pod koniec lat 80., gdyż przy ulicy budowano wtedy kościół p. w. Matki Bożej Nieustającej Pomocy, obecnie kościół parafialny parafii pod tym samym wezwaniem podniesiony do rangi sanktuarium. Dla uczczenia budowy świątyni ulicy nadano nazwę prymasa. Końcowy odcinek ulicy, od skrzyżowania z ulicą Zabielską do ulicy Wisznickiej, zachował początkowo pierwotną nazwę, dopiero później rozszerzono także na niego nazwę ulicy Wyszyńskiego.

Poza blokami osiedla Zabielska i kościołem przy ulicy Wyszyńskiego jest też siedziba Radzyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej połączona z pawilonem handlowym, a także siedziby Sądu Rejonowego i Prokuratury Rejonowej, a w oddzielnym budynku biuro komornika sądowego.

(J.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%