Zamknij

Spotkanie z okazji 30-lecia Dra Gerarda

23:37, 17.11.2023
Skomentuj

Z okazji 30. rocznicy powstania oraz zyskania nowego właściciela firma Dr Gerard urządziła specjalne spotkanie dla dziennikarzy połączone z wycieczką po zakładzie w Międzyrzecu.

Spotkanie prowadził prezes firmy – pan Jarosław Zawadzki. Odtworzył on film prezentujący historię zakładu, a potem prezentację ukazującą informacje o jego obecnym stanie.

Firma Dr Gerard powstała w 1993 roku w Lipinach Starych. Początkowo nosiła nazwę Lider. W 1997 roku powstała fabryka w Radzyniu, potem (w 2002 r.) fabryka w Międzyrzecu Podlaskim. Przez pewien czas (2008-2016) istniała też fabryka w Ożarowie Mazowieckim. W 1999 r. w zakładzie zamontowana została pierwsza w pełni zautomatyzowana linia produkcyjna. Na pewien czas doszło do rozłamu między współwłaścicielami i podziału fabryki na dwie, co jednak zakończyło się połączeniem się z powrotem w 2015 roku. Wcześniej, w 2010 r., zakład stał się własnością Groupe Point z Francji. Od 2011 r. zakład nosi nazwę Dr Gerard nadaną na cześć pierwszego właściciela Gerarda Kolanowskiego. Od 2018 r. wszystkie ciastka produkowane w Radzyniu i Międzyrzecu są oznaczane tym logiem. W 2013 r. nowym właścicielem firmy został Fundusz Inwestycyjny z siedzibą w Londynie. W ubiegłym miesiącu (w październiku 2023 r.) nastąpiła kolejna zmiana własnościowa. Nowym właścicielem Dra Gerarda została hiszpańska firma Adam Foods. Istnieje ona już od blisko 80 lat. Koncentruje się na produkcji słodyczy, ale ma też zakłady produkcyjne związane z innymi produktami spożywczymi (pasztetami, miodem, pieczywem, bulionami), choć te sprzedawane są jedynie w Hiszpanii i Portugalii. Natomiast słodycze są sprzedawane w wielu krajach Europy. Odtąd będą sprzedawane też w Polsce z logiem Dra Gerarda. Nadal będą oczywiście sprzedawane dotychczasowe produkty. One i te z Hiszpanii, jak powiedział prezes, się uzupełniają.

Przejęcie przez firmę Adam Foods marki Dr Gerard jest dla niej korzystne, bo Dr Gerard jest od lat prężnie rozwijającą się firmą, eksportującą słodycze do 50 krajów na całym świecie. W samej Polsce jest 2. graczem na rynku krakersów i 4. w kategorii ciastek słodkich. Rocznie wytwarza 40 tysięcy ton swoich produktów. Asortyment obejmuje ciastka słodkie (m. in. herbatniki i markizy), krakersy, wafle, draże. Przykładem są znane wafle Pryncypałki czy ciasteczka Mafijne.

Dr Gerard ma dwie fabryki – w Radzyniu i w Międzyrzecu – oraz centrum logistyczne w Bedlnie Radzyńskim. Fabryka w Międzyrzecu, w której odbywało się spotkanie, ma 19,9 tys. m² powierzchni użytkowej, natomiast cała działka ma 55,3 tys. m². Zatrudnionych jest w niej 404 pracowników, w tym 14 pracowników technicznych. Produkowane są tam wafle, draże, rurki waflowe i krakersy. Rocznie z taśmy produkcyjnej schodzi 29 tys. ich ton. Fabryka w Radzyniu ma 36,7 tys. m², z czego powierzchnia użytkowa zajmuje 20,4 tys. m². Zatrudnionych jest tam 400 pracowników, w tym 15 pracowników technicznych. Produkowane są tam Ciastka Premium (ciastka z nadzieniem wiśniowym polewane czekoladą), ciastka biszkoptowe (kremówki, pałeczki, jaśki), t. zw. krakersy mix (krakersy o nietypowych kształtach) oraz czekoladowe wafelki (okrągłe wafelki oblewane czekoladą). Rocznie z taśmy produkcyjnej schodzi 33 tys. ton. Centrum logistyczne w Bedlnie Radzyńskim jest przydatne, gdy kontrahent zamawia produkty z obu fabryk. Wówczas zamiast dwóch transportów wyrusza jeden z Bedlna. Magazyn obsługuje 31 pracowników. Jest tam też zatrudnionych 9 innych osób. Powierzchnia magazynowa wynosi 8800 m². Poza własnymi produktami zakłady Dra Gerarda są też podwykonawcami przy produkcji produktów innych firm, jak Mondelez (producent czekolady Milka) czy Nestle Prezes na koniec prezentacji podkreślił, że w firmie dba się o jakość produktów oraz o BHP. Firma dba o swój wizerunek, wspierając kulturę. Jest sponsorem wielu wydarzeń kulturalnych w regionie. Współpracuje z Radzyńskim Ośrodkiem Kultury, Miejskim Ośrodkiem Kultury w Międzyrzecu Podlaskim, Miejskim Ośrodkiem Sportu i Kultury w Radzyniu Podlaskim, Klubem Honorych Dawców Krwi, Bialskopodlaskim Stowarzyszeniem Jazzowym.

Po prezentacji przyszedł czas na pytania. Dziennikarze pytali o możliwość współpracy ze szkołami zawodowymi z regionu. Prezes Zawadzki odpowiedział, że jak najbardziej widzi pole do współpracy. Padło też pytanie, czy pracownicy nie muszą się czegoś obawiać w związku ze zmianą właściciela. Prezes odpowiedział, że pracownicy nie mają najmniejszych obaw, bo zmiana właściciela nie przyniesie żadnych zmian. Co więcej, nie tylko nie są planowane żadne zwolnienia, ale zakład jest chętny zatrudniać nowych pracowników. Padło też pytanie o to, kto opracowuje receptury produktów, czy są one zlecane komuś z zewnątrz. Prezes zaprzeczył, mówiąc, że receptury opracowują sami pracownicy. Padło też pytanie, czy jako prezes firmy eksportującej produkty do kilkudziesięciu krajów jest w stanie dostrzec różnice w gustach, w smaku klientów w poszczególnych krajach. Prezes odpowiedział, że różnice w preferencjach klientów jak najbardziej są widoczne, i to nie tylko między odległymi krajami, ale nawet tymi z tego samego regionu, jak choćby między Polska a Austrią, a nawet Czechami. Padło też pytanie, czy unijna "dyrektywa plastikowa" mająca za cel ograniczenie ilości tworzyw sztucznych będzie stanowiła problem. Prezes odpowiedział, że rzeczywiście zmiany nią wymuszone będą stanowiły wyzwanie. Są już rozważane sposoby, jak inaczej pakować produkty. Na koniec pojawiło się pytanie o to, czy zakład korzysta z usług innych lokalnych podmiotów. Prezes odpowiedział, że jak najbardziej firma stara się współpracować w ramach regionu, choć zaznaczył, że są pewne rzeczy, których nie da się kupić w okolicy. Chodzi oczywiście przede wszystkim o kakao rosnące tylko w ciepłych krajach, ale też o niektóre elementy mechaniczne do maszyn.

Po zakończonej prezentacji i poczęstunku przyszedł czas na wycieczkę. Prezes i pracownicy oprowadzili gości z mediów po zakładzie, prezentując proces produkcyjny. Dziennikarze mogli zobaczyć jak ciasto jest wylewane na linie produkcyjne, dzielone i kształtowane, po wypieku łączone z innymi elementami (n. p. draże z polewą albo markizy czy wafle ze sobą i z nadzieniem). Wszystko robią specjalistyczne maszyny.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%