8 XII w ramach Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami odbyło się spotkanie z Bogumiłą "Miłką" Raulin pod tytułem "Siła marzeń".
Bogumiła Raulin jest inżynierem trakcyjnym, miłośniczką podróży, przygody i wyzwań, urodzoną w 1983 r. w Gdyni. Udało jej się zdobyć t. zw. Koronę Ziemi, to jest najwyższe szczyty poszczególnych kontynentów. Jest autorką książek Siła Marzeń, czyli jak zdobyłam Koronę Ziemi (2018) oraz Siła Marzeń, czyli jak zdobyłam Everest (2020, Oprócz tego uczestniczyła w 600-kilometrowej wyprawie w poprzek Grenlandii. O swoich wyprawach opowiadała podczas spotkania zorganizowanego w sali kameralnej Oranżerii, ilustrując swe opowieści zdjęciami i filmami wyświetlanymi z elektronicznego rzutnika.
Szczególnie niebezpieczna i pełna perypetii była wyprawa na górę Puncak Jaya będącą najwyższym szczytem Oceanii, znajdującą się na Nowej Gwinei, w jej zachodniej części należącej do Indonezji. Poza samym zdobyciem góry problemem jest samo dotarcie do niej. Najprostszym i najbezpieczniejszym sposobem jest dolecenie helikopterem, jednak to jest zbyt drogie. Wobec tego pani Raulin i pozostali członkowie ekspedycji zdecydowali się przejść przez dżunglę, co jest ogromnym wysiłkiem i zajmuje tydzień. Problemem jest nawet dotarcie do tejże dżungli, bo miejscowa ludność jest niechętnie nastawiona do białych i żąda haraczy za możliwość przejścia. Trzeba było ich opłacić. Załatwienie tego zajmuje kilka godzin, a w jednej wsi zajęło aż 3 dni, bo poza opłaceniem trzeba było jeszcze czekać na rozstrzygnięcie się wewnętrznych sporów między mieszkańcami o to, którzy z nich zostaną opłacanymi przez wspinających się tragarzami. W związku z tymi problemami po zdobyciu góry podróżnicy w drodze powrotnej zdecydowali się na trzecią drogę przez znajdującą się tuż pod szczytem odkrywkową kopalnię złota. Problemem było to, że przebywanie na jej terenie przez osoby nie będące jej pracownikami jest nielegalne, w związku z czym trzeba było też czekać decyzję przełożonych dyspozytorni. Ostatecznie dzięki wsparciu ambasad podróżników i przeszukaniu, podczas którego nie znaleziono złota wydobywanego w tej kopalni, zostali oni przepuszczeni. Na pamiątkę przejścia przez kopalnię zrobili zdjęcie grudki ziemi ze złotym pyłem.
Bogumiła Raulin opowiadała też o wejściu na najwyższy szczyt Ameryki Północnej – Denali (Mount McKinley) znajdujący się w Stanach Zjednoczonych, a dokładniej w stanie Alaska. Tam nie było problemów z dotarciem do góry, natomiast trudna była sama wyprawa, gdyż góra położona jest daleko na północy, a temperatura wynosiła minus kilkadziesiąt stopni, i to przy dużej wilgotności. Dlatego też ta wyprawa była szczególnie trudna. W pewnym momencie Bogumiła Raulin nie była w stanie wyprostować głowy.
Podróżniczka opowiedziała też o wejściu na najwyższą górę świata – Mount Everest. Jest tylu chętnych na jej zdobycie, że po drodze tworzą się istne "miasteczka namiotowe". Są cztery główne punkty, w których wspinający się zatrzymują. Poważnym problemem w górach, zwłaszcza wysokich górach, jest choroba wysokościowa. Organizm ludzki nie jest dostosowany do przebywania na bardzo dużych wysokościach, gdzie powietrze jest bardzo rozrzedzone. Taki stan jest bardzo niebezpieczny dla zdrowia, a nawet życia. Spowalnia to postępy, bo trzeba się zatrzymywać, by organizmy częściowo się przyzwyczajały do ekstremalnych warunków. Podróżniczka wyjawiła też, że wspinający muszą sobie też jakoś radzić z kłopotliwym problemem załatwiania potrzeb fizjologicznych. Pokazała na filmie z Denali zdjęcia improwizowanych toalet. Na Mount Everest krępującym problemem jest konieczność oddawania worków z kupą, by ich nie zostawiać, gdyż góra i bez tego jest mocno zaśmiecona przez licznych przybywających.
Poza zdobywaniem Korony Świata bohaterka spotkania wzięła też udział w wyprawie w poprzek Grenlandii, której uczestnicy przebyli około 600 kilometrów. W trudnych warunkach zużywali 5000 kilokalorii dziennie.
Bogumiła Raulin mocno podkreślała w trakcie spotkania, że trzeba mieć marzenia i chęci, by je realizować. Sama je realizuje, mimo że ma stałą pracę na etat oraz rodzinę (męża i syna). Do wypraw trzeba się przygotowywać. Wśród nagrań były też nagrania z ćwiczeń przygotowawczych w Sudetach, na plaży nad Bałtykiem oraz ze Szwecji.
Tradycyjnie na koniec spotkania tak jak inni goście Bogumiła Raulin otrzymała swoją karykaturę. Potem było sprzedawanie książek i podpisywanie na nich dedykacji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz