12 maja w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zenona Przesmyckiego w Radzyniu Podlaskim w ramach dnia otwartego odbyło się m. in. spotkanie z Jolatną Dymowską.
Jolanta Dymowska jest senselierką, czyli specjalistką od zapachów, zwłaszcza zapachów perfum. W trakcie opowiadała o nich. Na początku spotkaniu ogólnie mówiła o znaczeniu zapachów w życiu człowieka, mówiąc o tym w kontekście psychologicznym, a nawet przedstawiając krótki rys historyczny. Potem przeszła do perfum. Wyjaśniała, że często pachną one inaczej, bo formuły są zmieniane ze względy na badania szkodliwości składników skutkujące wycofywaniem niektórych z nich. Czasami te same perfumy pachną inaczej wskutek interakcji z konkretnym ciałem. Czasami tylko wydaje się, że pachną inaczej wskutek niewłaściwego przechowywania. Zalecała, by trzymać je w suchym, zacienionym miejscu o stałej, nie za wysokiej temperaturze, z dala od kaloryferów.
Głównym wątkiem spotkania było jednak ostrzeganie przed podróbkami perfum. Dzielą się one na podróbki całkowicie udające perfumy znanych marek oraz na takie, które mają "tylko" podobną nazwę, n. p. Hugo Boos zamiast Hugo Boss. Wielu ludzi nie zwraca jednak uwagi na szczegóły i bierze je za oryginały. Obok podróbek w ścisłym tego słowa znaczeniu są też t. zw. perfumy inspirowane, które w odróżnieniu od podróbek są legalne, mają inne nazwy, ale ich skład jest wyraźnym naśladownictwem bardziej znanych perfum i niejednokrotnie jest to sygnalizowane. Niektóre z nich są niezłe, ale nie tak jak oryginały.
Jolanta Dymowska ostrzegała, by nie wierzyć w "promocje" i "okazje". Jest niemożliwe, by luksusowy produkt, którego koszty produkcji są bardzo wysokie, mógł kosztować mało, poniżej 200, a nawet 100 zł. Co najwyżej możliwe są t. zw. odlewki, czyli oryginalne perfumy sprzedawane w malutkich flakonikach. Sama produkcja różni się znacząco. Dla zilustrowania tego pokazane zostały slajdy ze zdjęciami z hali profesjonalnego koncernu kosmetycznego oraz "hala" jakiejś "firmy-krzaka" wytwarzającego podróbki.
Senselierka ostrzegała też, że otwartych perfum nie można w przeciwieństwie do innych zwrócić ze względów higienicznych. Dlatego bardzo ryzykowne jest kupowanie przez internet. Nie warto kupować podróbek, gdyż często zawierają substancje szkodliwe dla organizmu, niebezpieczne dla zdrowia.
Ciężko jest nawet odróżnić podróbkę od oryginału, nawet mając ją już w rękach, gdyż fałszerze starają się odtworzyć opakowanie fałszowanego produktu. Czasem mogą pomóc naprawdę trudno uchwytne szczegóły, na przykład drobne niechlujstwa, takie jak krzywość brzegu folii pakującej, dozownika czy innego elementu. Na jednym ze zdjęć fotorelacji widać spód opakowania podróbki z krzywym ozdobnym zagłębieniem. Przy podróbkach perfum Channel Coco Mademoiselle warto zwrócić uwagę na odstęp między "o" a "i". W podróbkach często jest zbyt mały i wyraz jest odrobinę "zbyt ciasny".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz