Zamknij

Spotkanie z pisarką Joanną Jax w MBP w Radzyniu

22:00, 03.06.2024 Aktualizacja: 22:00, 03.06.2024
Skomentuj

3 czerwca w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zenona Przesmyckiego w Radzyniu Podlaskim odbyło się spotkanie z pisarką Joanną Jax.

Joanna Jax, właściwie Joanna Jakubczak, urodziła się w 1969 r. w Olsztynie. Specjalizuje się w powieściach historycznych, zwykle z elementami romansowymi. Podczas spotkania barwnie i z poczuciem humoru opowiadała o tym, jak została pisarką. Jak wyjaśniła, od dzieciństwa dużo czytała, a pisarką postanowiła zostać jako nastolatka po przeczytaniu "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell. Książka ta zrobiła na niej wielkie wrażenie, nie tylko sprawiając, że powzięła zamiar pisania samemu powieści, ale także ukierunkowując na typ powieści. Jednak jej droga do zostania pisarką była długa, gdyż pochodziła z rodziny "ścisłowców", co ukierunkowało ją początkowo w tę stronę. Skończyła tego rodzaju studia, potem pracowała w korporacjach. Do tego, by zrealizować skrywane przez wiele lat marzenie doprowadziła pewna szczera rozmowa z przyjaciółką. Pewne wahanie przyczyniło się do przybrania artystycznego pseudonimu. W 2014 r. ukazała się jej debiutancka powieść "Dziedzictwo von Becków".

Dziś Joanna Jax jest autorką ponad 30 powieści, m. in. wielotomowej serii "Zemsta i przebaczenie" oraz kilku innych serii. Jej powieści zdobyły popularność, a czytelnicy nieraz dopytują się o nowe pozycje. Głosami czytelników została wybrana finalistką Festiwalu Literatury Kobiecej "Pióro i Pazur" na najbardziej wzruszającą powieść roku 2014. Dzięki głosom czytelników otrzymała także Wawrzyn – Literacką Nagrodę Warmii i Mazur. Jak stwierdziła z ironią, ma tylko nagrody przyznawane przez czytelników, ale nie ma żadnej nagrody od żadnych jurorów, bo pisarze dzielą się na piszących dla czytelników i piszących dla jurorów jakichś gremiów, a ona należy do tych pierwszych. Z ironią wyrażała się o Katarzynie Bondzie, która była i jest niezwykle lansowana w mediach. Jak stwierdziła bohaterka wieczoru, ona nie miała takiej promocji, żadnych protektorów, początkowo miała nawet problem ze znalezieniem wydawcy, a jednak odniosła sukces.

Przez pierwsze lata pisania łączyła je z pracą w firmie, ale porzuciła ją, gdyż brakowało czasu na jedno i drugie. Jak wyjaśniła, bezpośrednim impulsem było zdarzenie, gdy miała spotkanie autorskie po pracy, na które musiała się bardzo spieszyć, i na które przyszła z założonym z pośpiechu odwrotnie elementem garderoby i siatkami z zakupami, a to wszystko w sytuacji, gdy na tym spotkaniu była telewizja. Po tym ostatecznie porzuciła pracę na etacie i skoncentrowała się tylko na pisaniu.

Jak wyjaśnia Joanna Jax, wstaje wcześnie rano, o 6:30, bo z rana najlepiej się jej pisze. Pracuje przez kilka godzin, potem kilka godzin popołudniowych poświęca na gotowanie obiadu, zakupy i prace domowe, a wieczorem znowu trochę pisze. Solidność nakazuje jej dotrzymywać terminów, ale naraża też na stres. Joanna Jax sama projektuje okładki swych książek, albowiem jest także graficzką.

Pisarka wyjawiła, że do pisania powieści starannie się przygotowuje od strony historycznej. Zawsze stara się zgłębić miejsce i czas, w którym jest akcja. Rażą ją ewidentne błędy w tym względzie. Dużo czyta, często połowę pracę nad powieścią zajmują tego typu przygotowania.

Joanna Jax lubi podróżować, choć boi się latać. Bywała za granicą, jak choćby w Kazachstanie, gdzie zbierała informacje o Polakach zabijanych i zsyłanych w czasie represji w ZSRR w latach 30. minionego wieku. Pisarka sama prowadzi samochód, bo lubi to i jest przekonana, że robi to dobrze. Lubi jednak podróże nie tylko same w sobie, ale także dlatego, że dają możliwość spotkania się z ludźmi. Dlatego uwielbia spotkania autorskie. Nie podziela podejścia niektórych pisarzy, którzy z lekceważeniem odnoszą się do zaproszeń na spotkania na prowincji. Ona sama bardzo lubi jeździć na spotkaniu nawet na wieś i nigdy nie odmawia, choć niekiedy stwarza to problemy logistyczne, bo spotkań jest wiele i bywają często w odległych zakątkach kraju.

Po opowieści pisarki przyszedł czas na pytania. Jedna z czytelniczek pytała, czy fabuły są całkowicie fikcyjne czy też opowiadają prawdziwe historie. Joanna Jax odpowiedziała, że są to opowieści fikcyjne, ale często inspirowane rzeczywistością. Wyraźnym odtworzeniem autentycznej historii, choć ze zmienionymi nazwiskami, jest powieść "Syn zakonnicy".

Inna z czytelniczek pytała, czy były propozycje ekranizacji. Pisarka odpowiedziała, że były pewne rozmowy, ale spełzły na niczym. Pisze z rozmachem, nie ogranicza się z myślą o potencjalnej ekranizacji, więc udźwignąć odtworzenie fabuły mogłaby jedynie Telewizja Polska, ale nie ma tam znajomości. Dodała, że aż tak bardzo jej na tym nie zależy. Większym marzeniem jest to, by jej powieści zostały przełożone i wydane za granicą. Na razie jednak się na to nie zanosi. Jedną z jej powieści zaczęli się interesować Bułgarzy, ale wycofali się, bo temat II wojny światowej jest tam drażliwy ze względu na przynależność Bułgarii do grona państw Osi.

Po pytaniach odbyło się losowanie. Sama pisarka wybierała losy. Zbiegiem okoliczności żadnej z trzech wylosowanych czytelniczek nie było na sali.

Na sam koniec spotkania jak zwykle bywa w przypadku spotkań autorskich miało miejsce podpisywanie książek.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%