Tematem poniedziałkowego posiedzenia Komisji Skarg, Wniosków i Petycji były skargi wydawcy "Wspólnoty", Radzyńskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych (właściciela naszego portalu) oraz Jakuba Hapki złożone na dyrektora Radzyńskiego Ośrodka Kultury, Roberta Mazurka.

Na początek głos zabrał dyrektor ROK. Stwierdził, że zebrane grono osób ustalało listę zaproszonych gości. Było ich 300. Ostatecznie obecność potwierdziło 200 osób. Były wśród nich osoby, które potwierdziły obecność, ale nie uczestniczyły w uroczystości.

Wypowiedzi dyrektora były bardzo butne, nasycone złośliwościami i personalnymi atakami na niskim poziomie na Jakuba Hapkę.

Dyrektor mówił także, iż to, że uroczystość była zamknięta, miało swoje uzasadnienie w postaci pandemii. Zarzucił "Wspólnocie", że ta nie miała prawa informować o imprezie, bo nie dostała oficjalnie takiej informacji.

Radna Bożena Lecyk zapytała o kryteria doboru gości. Pytała, dlaczego część radnych nie została zaproszona a w imprezie uczestniczyły za to żony radzyńskich VIP-ów. Jej wystąpienie przerwał przewodniczący komisji, Bartłomiej Miłosz. Robił to wielokrotnie wobec skarżących i radnej.

Przewodniczący stwierdził, że ma uzasadnienie radcy prawnego. W wyniku głosowania Komisja odrzuciła wnioski. Za odrzuceniem głosowali Bartłomiej Miłosz, Paulina Pachała i Waldemar Panasiuk, przeciw – Bożena Lecyk.

Na zakończenie komisji były wolne wnioski. Bożena Lecyk zgłosiła wniosek, by w przyszłości na podobnych imprezach mogli uczestniczyć nie tylko dziennikarze, ale też mieszkańcy Radzynia. Zachowanie dyrektora określiła jako karygodne.

Jakub Hapka złożył wniosek, by Radzyński Ośrodek Kultury posiadał oficjalną stronę internetową zamiast powierzania tej roli stronie prywatnego stowarzyszenia pana dyrektora Mazurka.

Prezes Radzyńskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych, Józef Korulczyk, zgłosił wniosek, by dyrektor ROK wcześniej informował, na jakie wydarzenia nie będą wpuszczani dziennikarze. Wtedy po prostu nie będą chodzić na takie wydarzenia. Na koniec prezes RaSIL stwierdził, że nie jest zaskoczony wynikiem głosowania i wiedział z góry, że będzie właśnie taki, bowiem przewodniczący Miłosz nie zachowywał nawet pozorów bezstronności.