Niedaleko Radzynia jest miejsce w którym żołnierze podziemia zabili kata podlasia Dykowa. Ciekawe dlaczego w tym miejscu nie ma godnego pomnika tylko skromna tabliczka? Czyżby ci którzy tego dokonali byli nie godni oddania czci? Być może byli członkami stowarzyszenia nie zaliczanego do tak uwielbianych wyklętych? Tak wielbi i czci się mitycznych "wyklętych" a prawdziwi, nasi bohaterowie są zapomniani. no ale jak to mawiają każda władza swoje pomniki stawia...

Najpierw wypadałoby zdobyć trochę wiedzy, a potem się wypowiadać. Zamachu na Dykowa dokonali nie członkowie jakiegoś "stowarzyszenia", tylko żołnierze Armii Krajowej! To właśnie z kadr AK powstało Zrzeszenie "Wolność i Niezawisłość", z którego wywodzi się spora część (jeśli nie większość) żołnierzy wyklętych. Tak przy okazji: dowodzącego akcją Konstantego Witkowskiego "Mullera" komuniści wsadzili do więzienia... czyli w sumie też był "mityczny"?? No a tak w ogóle zamiast jęczenia w internecie może lepiej byłoby ruszyć się sprzed monitora i zorganizować jakiś społeczny komitet budowy pomnika?

Dziękuję za przekazaną wiedzę. Trzeba też czytać między wierszami. Nie chodziło mi o konkretną organizację tylko o fakt iż nikt nie chce należycie oddać czci tym którzy tego dokonali. Przez kilka ostatnich lat gloryfikuje się żołnierzy podziemia, maluje murale, stawia pomniki a tam przy drodze rdzewieje kawałek blachy z napisem. A co do komitetu to jestem za. Tylko patrzę sobie na to, że nasze władze mają to jakoś tak bardzo gdzieś. Ja rozumiem że oddolna inicjatywa, zryw społeczny itp ale kurde ktoś wywali kilka ładnych tys na mural a tu...