Dziś mija okrągła, 40. rocznica śmierci Michała Scipio del Campo – polskiego inżyniera, lotnika, jednego z pionierów polskiego lotnictwa.
Michał Scipio del Campo urodził się 26 I 1887 r. w Rajkach koło Berdyczowa (obecnie na Ukrainie). Był potomkiem rodziny, która przybyła z Włoch, towarzysząc królowej Bonie.
W latach 1905-1906 studiował na politechnice w Lille we Francji. Tam zainteresował się lotnictwem. W 1906 r. wykonał swój pierwszy lot jako pilot balona. Potem wzniósł się w powietrze na kilku połączonych ze sobą latawcach. Zaczął też latać na szybowcu ciągniętym przez motocykl. Po ukończeniu szkoły pilotów w 1910 r. nabył swój pierwszy samolot. Jeszcze w tym samym roku dawał pokazy w Wilnie oraz dokonał przelotu na trasie Moskwa-Petersburg. Brał też udział w zawodach lotniczych. W 1911 r. objął stanowisko szefa Aviaty – powstały wtedy towarzystwa, które było jednocześnie pierwszą polską wytwórnią samolotów oraz szkołą pilotów. Aviata miała siedzibę w Warszawie. Scipio del Campo jako pierwszy dokonał przelotu nad nią. Funkcję szefa Aviaty pełnił aż do jej zamknięcia przez władze rosyjskie.
W czasie I wojny światowej Scipio del Campo został internowany w Niemczech, skąd zbiegł do Szwecji. Pracował tam jako inżynier. Uzupełnił swoje wykształcenie w Norwegii.
W Szwecji pozostał po zakończeniu wojny, bo dawny majątek jego rodziny przepadł, pozostając na terenie opanowanym przez bolszewików. Przez pewien czas był kierownikiem biura szwedzkiego koncernu w Niemczech, Włoszech i Francji. Awansował, zostając dyrektorem. Założył w Brazylii oddział tego koncernu na Amerykę Południową. Obowiązki z tym związane sprawiły, że rzadziej latał.
W 1932 r. wrócił do Polski. Początkowo zamieszkał w Warszawie. Pracował jako inżynier termodynamik. Przez kilka lat był dyrektorem budowy pieców przemysłowych i głównym technologiem Państwowego Biura Studiów i Projektów Drobnej Wytwórczości.
W 1945 r. przeniósł się z Warszawy do Katowic. W 1952 r. przeszedł na emeryturę. Nie oznaczało to jednak zaprzestania aktywności zawodowej. Dzięki pobytowi w różnych krajach i zdolnościom poznał kilkanaście języków i już jako emeryt wyrobił sobie uprawnienia tłumacza przysięgłego. W ten sposób dorabiał sobie do emerytury.
Nie porzucił swojej dawnej pasji. Związał z Aeroklubem Śląskim, w którym działał aktywnie w Klubie Seniorów Lotnictwa. Brał wielokrotnie udział w spotkaniach z młodzieżą, bywał na lotniskach sportowych i wojskowych, w zakładach przemysłu lotniczego, na różnych zawodach. Opowiadał o swoich doświadczeniach.
Satyryk, publicysta, pisarz i krytyk Marcin Wolski opowiedział w jednym ze swych artykułów, że pewnego razu jeszcze jako dziecko był na spacerze ze swym ojcem, w trakcie którego rodzic pokazał mu jakiegoś starszego pana i wyjaśnił, że to Michał Scipio del Campo, jego idol z czasów młodości. Dodał, że pionier polskiego lotnictwa był człowiek świetnej formy i długowiecznym, który przeżył jego ojca o 10 lat, mimo że był całe pokolenie od niego starszy.
Michał Scipio del Campo zmarł 7 III 1984 roku w Katowicach w wieku 97 lat.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz