Zamknij

Powołanie

08:00, 25.01.2019
Skomentuj

Ten temat powracał nieraz i nie dwa. Uczniowie chyba wręcz pasjonowali się tym, czy ich dziwny historyk lubi (zaraz po nich) swą pracę, a kiedy już uzyskali potwierdzenie, to przychodziła kolej na pytanie o genezę tego zjawiska.

- A proszę pana, pan zawsze chciał być nauczycielem?

- No zawsze to nie. Przez jakiś okres życia byłem normalny. Potem stałem się masochistą.

- Oj, proszę pana... A tak na poważnie, to kiedy?

- A tak na poważnie, to właśnie w gimnazjum. Mieliśmy taką matematyczkę, co nie bardzo potrafiła nam tłumaczyć...

- No takich niestety nie brakuje...

- O właśnie... No i mieliśmy taką panią. Na szczęście, dla mnie i dla klasy, ja rozumiałem matmę. I kiedy tylko się zorientowała, że ja "czaję bazę" i potrafię to wytłumaczyć klasie, to czasem się mną wyręczała, czy jak kto woli: prosiła o pomoc. No i kiedy już tak nie jeden raz przychodziło mi stać przy tablicy i tłumaczyć klasie "o co kaman", to pomyślałem: "Kurcze, ja chyba chcę to robić". Utwierdziła mnie w tym lekcja matematyki, którą prowadziłem całkowicie sam pewnego dnia wiosny. A wiecie, co w tym jest najciekawszego?

- Co takiego?

- To, że kiedy mnie nachodziła chęć na bycie nauczycielem, to wyście się wtedy rodzili.

- Jak to?...

-No tak - wtrącił się ktoś inny - bo jak pan był w gimbazie, to wtedy my się rodziliśmy; przez te trzy lata; wszystkie obecne roczniki pana uczniów.

- Łaaał... Ale się ułożyło...

- No nie? Ja dopiero niedawno sobie uświadomiłem, że kiedy Pan Bóg zesłał mi nauczycielskie powołanie, to w tym samym czasie posyłał na świat mych przyszłych (pierwszych) uczniów.

- Ale jazda...

- Ej! Moment! - któryś z uczniów wyskoczył, jakby rażony jakimś piorunem olśnienia - Przecież pan mówił o matmie, a nie historii.

- Oj, bo matma mi się przejadła w matematycznej klasie w LO.

- I już pan nie chciał uczyć matmy?

- Po prostu doszedłem do wniosku, że nie ważny jest przedmiot, ważne, że chcę to robić z dziećmi.

- Oj... ale to zabrzmiało...

- Ja wiem. Jak to szło?... "Czym się różni pedagog od pedofila?"

- Czym?

- Pedagog niekoniecznie kocha dzieci.

(Marcin Ślusarek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu radzyninfo.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%