Ten temat powracał nieraz i nie dwa. Uczniowie chyba wręcz pasjonowali się tym, czy ich dziwny historyk lubi (zaraz po nich) swą pracę, a kiedy już uzyskali potwierdzenie, to przychodziła kolej na pytanie o genezę tego zjawiska.
- A proszę pana, pan zawsze chciał być nauczycielem?
- No zawsze to nie. Przez jakiś okres życia byłem normalny. Potem stałem się masochistą.
- Oj, proszę pana... A tak na poważnie, to kiedy?
- A tak na poważnie, to właśnie w gimnazjum. Mieliśmy taką matematyczkę, co nie bardzo potrafiła nam tłumaczyć...
- No takich niestety nie brakuje...
- O właśnie... No i mieliśmy taką panią. Na szczęście, dla mnie i dla klasy, ja rozumiałem matmę. I kiedy tylko się zorientowała, że ja "czaję bazę" i potrafię to wytłumaczyć klasie, to czasem się mną wyręczała, czy jak kto woli: prosiła o pomoc. No i kiedy już tak nie jeden raz przychodziło mi stać przy tablicy i tłumaczyć klasie "o co kaman", to pomyślałem: "Kurcze, ja chyba chcę to robić". Utwierdziła mnie w tym lekcja matematyki, którą prowadziłem całkowicie sam pewnego dnia wiosny. A wiecie, co w tym jest najciekawszego?
- Co takiego?
- To, że kiedy mnie nachodziła chęć na bycie nauczycielem, to wyście się wtedy rodzili.
- Jak to?...
-No tak - wtrącił się ktoś inny - bo jak pan był w gimbazie, to wtedy my się rodziliśmy; przez te trzy lata; wszystkie obecne roczniki pana uczniów.
- Łaaał... Ale się ułożyło...
- No nie? Ja dopiero niedawno sobie uświadomiłem, że kiedy Pan Bóg zesłał mi nauczycielskie powołanie, to w tym samym czasie posyłał na świat mych przyszłych (pierwszych) uczniów.
- Ale jazda...
- Ej! Moment! - któryś z uczniów wyskoczył, jakby rażony jakimś piorunem olśnienia - Przecież pan mówił o matmie, a nie historii.
- Oj, bo matma mi się przejadła w matematycznej klasie w LO.
- I już pan nie chciał uczyć matmy?
- Po prostu doszedłem do wniosku, że nie ważny jest przedmiot, ważne, że chcę to robić z dziećmi.
- Oj... ale to zabrzmiało...
- Ja wiem. Jak to szło?... "Czym się różni pedagog od pedofila?"
- Czym?
- Pedagog niekoniecznie kocha dzieci.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu radzyninfo.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz