Dziś mija 110. rocznica urodzin Walentego Waśkowicza "Strzały", jednego z "żołnierzy wyklętych" z Lubelszczyzny.
Walenty Waśkowicz urodził się 30 I 1913 roku w Nowej Woli (obecnie woj. lubelskie, pow. lubartowski, gm. Serniki). Przed wojną ukończył szkołę podoficerską. Służył w pułku stacjonującym we Włodzimierzu Wołyńskim. Walczył w wojnie obronnej 1939 roku. Po rozproszeniu jego jednostki wrócił w rodzinne strony. W okresie okupacji należał do Armii Krajowej. W 1944 r. walczył z Niemcami w ramach operacji „Burza”, m.in. w Czemiernikach.
Został po tym wcielony do armii Berlinga. Zdezerterował z niej w lutym 1945 roku. Latem tego samego roku został aresztowany przez milicję, ale udało mu się zbiec.
Walenty Waśkowicz, noszący pseudonim "Strzała", znalazł się w szeregach konspiracji antykomunistycznej. Trafił do oddziału Zdzisława Brońskiego "Uskoka". Przeszkolenie wojskowe i doświadczenia okupacyjne uczyniły go sprawnym konspiratorem. "Uskok" mianował go dowódcą jednego z pododdziałów nazwanych patrolami.
"Strzała" podobnie jak "Uskok" trafnie ocenił komunistyczne "amnestie" – pierwszą z 1945 roku i drugą z 1947 roku.
Walenty Waśkowicz zginął w nocy z 31 III na 1 IV 1949 roku w Pliszczynie (obecnie pow. lubelski, gm. Wólka) w trakcie obławy grupy operacyjnej UB i KBW. Nie jest wiadomo, jak UB udało się wpaść na jego trop. Nie wiadomo do dziś, gdzie zostało pochowane jego ciało.
Jego brata wywieziono na Syberię, choć później zezwolono na powrót w 1947. Szwagier został pobity na śmierć cepami. Żona po śmierci wyjechała na Mazury. Została jednak tam wytropiona, aresztowana i skazana na 7 lat więzienia. Po wyjściu na wolność przez długie lata była nękana i piętnowana jako "żona bandyty".
W 2019 roku, w 70. rocznicę śmierci "Strzały" w Pliszczynie zorganizowano upamiętniający go rajd. Od tego czasu jest organizowany corocznie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz