Zamknij

765. rocznica śmierci św. Jacka Odrowąża (15 VIII 1257)

06:05, 15.08.2022 .

Dziś mija 765. rocznica śmierci św. Jacka Odrowąża, polskiego duchownego, misjonarza, jednego z patronów Polski.

Jacek Odrowąż urodził się około 1200 roku, prawdopodobnie w Kamieniu Śląskim (obecnie woj. opolskie, pow. krapkowicki). Pochodził z możnego rodu Odrowążów. Był krewnym, być może bratankiem, biskupa krakowskiego Iwa Odrowąża. Zapewne kształcił się w szkole przy krakowskiej katedrze. Po jej ukończeniu przyjął święcenia kapłańskie. W 1219 roku został kanonikiem krakowskim. Są przypuszczenia, że święty mógł studiować teologię w Paryżu i Bolonii, ale nie jest to pewne. Wiadomo za to, że w 1218 r. razem ze swoim krewnym (być może bratem) Czesławem był w Rzymie. Spotkali się tam ze świętym Dominikiem Guzmanem, założycielem zakonu dominikanów, i wstąpili w szeregi tego zgromadzenia po półrocznym okresie próbnym. Już jako dominikanie wrócili do Polski. Towarzyszyło im jeszcze dwóch innych członków zakonu. Zgodnie z surowymi zasadami Zakonu Braci Kaznodziejów musieli to zrobić pieszo i żebrząc, gdyż dominikanów obowiązywało ubóstwo. Mieli przy sobie odpis bulli papieskiej polecającej polskim biskupom wspieranie nowego zakonu. Pierwszym prowincjonałem dominikanów w Polsce został Paweł Węgier.

W drodze z Włoch do Polski św. Jacek i jego towarzysze byli nieraz goszczeni przez księży i zakonników. W mieście Fryzak w Austrii przez dłuższy czas przebywali w gościnie u kanoników regularnych. Kilku z nich pod wpływem gości zdecydowało się też zostać dominikanami. Biskup Pragi sugerował, by zostali na stałe w jego diecezji. Udali się do Polski, ale pozyskali kilka osób, które założyły pierwszy dominikański klasztor w Czechach.

Jesienią 1221 r. św. Jacek dotarł do Krakowa. Serdecznie powitał go biskup Iwo. W 1222 r. przy kościele p. w. Trójcy Św. powstał pierwszy, skromny klasztor dominikański. W 1227 r. Iwo Odrowąż podarował dominikanom nowy, większy kościół.

Zakon prężnie rozwijał się w Polsce i w sąsiednich krajach. Na pierwszej kapitule prowincjalnej, która odbyła się w 1226 r., uchwalono wysłanie dominikanów do Pragi, Wrocławia, Kamienia Pomorskiego, Gdańska i Sandomierza.

W 1228 roku Jacek został wybrany na kapitule prowincji delegatem na kapitułę generalną. Świadczyło to, że cieszył się szacunkiem wśród współbraci.

Po powrocie znowu wyruszył z grupą towarzyszy w podróż na Ruś Kijowską. Oprócz pracy duszpasterskiej na rzecz miejscowej ludności katolickiej dominikanie starali się pozyskiwać wyznawców wśród prawosławnych. Na Rusi święty przebywał do 1232 roku. Legenda głosi, iż podczas pobytu w Kijowie poznał i zachwycił się smakiem pierogów, nazwanych ruskimi, i sprowadził je do Polski. Jeśli nawet tak było, to na pewno nie były to pierogi ruskie w dzisiejszej postaci, gdyż przyrządzane są one z dodatkiem ziemniaków, których w Europie w XIII wieku jeszcze nie znano.

W 1232 r. święty został wysłany z misją do Prusów. Odniósł pewne sukcesy ewangelizacyjne. Równolegle rozbudowywał struktury zakonu dominikanów w sąsiadujących z krajem Prusów od zachodu Pomorzem Gdańskim. Tamtejszy książę Świętopełk odnosił się do dominikanów z sympatią. Przeszkód z początku nie stawiali też krzyżacy. Potem jednak zaczęli tworzyć trudności polskim dominikanom, gdyż pokojowe misje nie pasowały do ich metod.

Powstały w tym okresie dominikańskie konwenty w Gdańsku i w Kamieniu Pomorskim (po roku 1225), w Chełmie i w Płocku (1233), w Elblągu (1236), potem w Toruniu, a nawet w Rydze, Dorpacie i Królewcu. Były plany misji wśród Jaćwingów oraz rozwoju misji na Rusi. Pod koniec lat 30. XIII wieku zmieniła się jednak sytuacja polityczna w Europie środkowej i wschodniej. Jak było wspomniane, krzyżacy zaczęli coraz bardziej blokować misje uważane przez nich za konkurencyjne, zaś książęta ruscy coraz bardziej nieufnie spoglądali na katolickie misje. Potem doszedł jeszcze najazd mongolski, w wyniku którego Ruś musiała uznać zwierzchność mongolską. Najeźdźcy niechętnie patrzyli na ruskie kontakty z krajami zachodnimi. To wszystko sprawiło, że dominikańskie misje się załamały, a rozwój zakonu został zahamowany. Wiadomo, że w roku 1240 św. Jacek był już w Krakowie.

Legenda głosi, że podczas mongolskiego najazdu na Ruś święty przebywał akurat w tym kraji i odprawiał Mszę Świętą, gdy doszła wieść o zbliżaniu się Mongołów. Święty dokończył jednak odprawianie, po czym wziął monstrancję, by ratować Najświętszy Sakrament. Wtedy usłyszał głos... rzeźby Matki Bożej, by ją też zabrać. Dlatego w ikonografii bywa przedstawiany z monstrancją i figurą Maryi.

Wiadomo o Jacku Odrowążu, że bardzo się umartwiał, wzorując się na założycielu zakonu, świętym Dominiku Guzmanie, a także to, iż był znakomitym kaznodzieją. Oddany był przede wszystkim pracy misyjnej, przez co mniej czasu niż współbracia poświęcał na studia i pracę naukową, a więcej na obcowanie z ludźmi. Nie przyjmował propozycji przyjmowania funkcji w zakonie.

Niewiele wiadomo o ostatnich kilkunastu latach jego życia. Na pewno uczestniczył w pogłębianiu ewangelizacji Polski. Kładł nacisk na kult maryjny i indywidualną spowiedź.

Święty Jacek Odrowąż zmarł 15 VIII 1257 roku w Krakowie. Pochowany został w podziemiach klasztoru. Niemal od samej śmierci zaczął rozwijać się jego kult. Już z lat 70. XIII wieku pochodzą przekazy o cudach dziejących się za jego wstawiennictwem. W 1527 roku został beatyfikowany, ale na oficjalny kult zezwolono początkowo tylko w polskiej prowincji zakonu dominikanów. Dopiero potem rozszerzono zasięg kultu na całą Polskę. W 1594 r. został kanonizowany. W roku 1686 na prośbę króla Jana III Sobieskiego papież ogłosił św. Jacka jednym z patronów Polski. Relikwie św. Jacka spoczywają w osobnej kaplicy w kościele Trójcy Świętej w Krakowie w okazałym grobowcu. Jego wspomnienie przypada na 17 IX.

Ciekawostką jest to, iż rzeźba przedstawiająca świętego Jacka znajduje się w kolumnadzie przy bazylice św. Piotra. Jest to jedyny wizerunek polskiego świętego w tym miejscu.

W Polsce jest kilkadziesiąt kościołów i parafii pod wezwaniem świętego Jacka, m. in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Rzeszowie, Częstochowie, Legnicy, Opolu, Piotrkowie Trybunalskim, Słupsku, Bytomiu, Gliwicach, Sosnowcu, Kędzierzynie-Koźlu, Mysłowicach, Kętrzynie, Oświęcimiu, Horodle, Odrowążu i innych miejscowościach. Nie ma akurat żadnej parafii ani w diecezji siedleckiej, ani lubelskiej. W województwie lubelskim są dwie parafie – w Horodle i w Chrzanowie koło Janowa Lubelskiego, ale pierwsza należy do diecezji zamojskiej, druga do sandomierskiej.

Święty Jacek został przedstawiony na jednym z najstarszych polskich obrazów sztalugowych, a mianowicie na „Wizji świętego Jacka” namalowanej przez Mistrza Zwiastowania z Jodłownika, anonimowego malarza nazwanego tak od innego dzieła i tworzącego w Krakowie na przełomie XV i XVI wieku. Obraz ów pierwotnie znajdował się w krakowskim kościele dominikanów, potem jednak trafił do wspomnianego wcześniej XVI-wiecznego kościoła parafialnego p. w. świętych Jacka i Katarzyny w Odrowążu (obecnie woj. świętokrzyskie, pow. konecki).

Święty Jacek Odrowąż pozostawił pewien ślad w... kulturze popularnej, a konkretnie w popularnej powieści dla młodzieży Edmunda Niziurskiego „Niewiarygodne przygody Marka Piegusa”, gdzie święty okazuje się być nieoczekiwanie kluczowy dla wyjaśnienia zagadki zaginięcia głównego bohatera.

Na zakończenie artykułu warto wspomnieć o imieniu świętego. Święty Jacek Odrowąż jest jedynym świętym o tym imieniu. Samo imię jest bowiem znane tylko w Polsce, choć ma korzenie greckie. Jak to możliwe? Otóż imię Jacek jest tak naprawdę pochodną imienia Hiacynt. Imię to wywodzi się od rośliny z rodziny szparagowatych uprawianej jako roślina ozdobna. Według mitologii greckiej kwiaty te miały wyrosnąć z krwi młodzieńca o imieniu Hiacynt. Imię to rozpowszechniło się w Europie. W Polsce zaczęto używać zniekształconej wersji Jacenty, od której urobiono zdrobnienie Jacek, które z czasem stało się oddzielnym imieniem. Co ciekawe święty Jacek Odrowąż w innych niż Polska krajach znany jest jako Hiacynt.

Imię Jacek w Polsce jest dość popularnym imieniem – 26. pod względem popularności imieniem męskim. Nosi je (według danych ze stycznia 2022 roku) 234,9 tys. mężczyzn w naszym kraju.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%