Dziś mija okrągła, 100. rocznica urodzin Tadeusza Bejta, polskiego żołnierza, kuriera AK, ofiary terroru komunistycznego.
Tadeusz Bejt urodził się 20 V 1923 roku w Mąkolinie (obecnie woj. mazowieckie, pow. płocki). Do szkoły średniej uczęszczał w Warszawie. Podczas okupacji kontynuował naukę na tajnych kompletach. Zarobkował wożeniem ludzi rikszą.
Został żołnierzem Armii Krajowej. Stał się kurierem Komendy Głównej AK. W styczniu 1944 r. odbył specjalne szkolenie służb do zadań specjalnych. W kwietniu 1944 r. wysłano go na Wołyń. Dołączył do 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. W lipcu 1944 r. jednostka ta została osaczona przez Sowietów i zmuszona do złożenia broni.
Bejt wrócił do stolicy. Wziął tam udział w powstaniu warszawskim. Należał do drużyny kurierów w batalionie "Czata 49" w zgrupowaniu "Radosław". Uczestniczył w walkach na Woli, Starym Mieście i Śródmieściu. Był wśród ewakuujących się kanałami. Po upadku powstaniu udało mu się wydostać z miasta razem z ludnością cywilną. Za udział w powstaniu przyznano mu Krzyż Walecznych.
W czerwcu 1945 r. Bejt został aresztowany przez UB, ale szybko uwolniony. W sierpniu 1945 r. udało mu się opuścić kraj. Przez Czechy dotarł do Monachium w Niemczech. Stamtąd wyruszył dalej do Ankony we Włoszech. Zdecydował się dalej być kurierem. Organizował szlaki kurierskie oraz przerzucanie ludzi przez granicę osób zagrożonych aresztowaniem przez UB oraz rodzin żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Dla ułatwienia sobie tych zadań zamieszkał w Berlinie Zachodnim, a konkretnie w sektorze brytyjskim.
W nocy 9 X 1948 roku został porwany przez Niemca pracującego dla komunistycznych służb. 18 XI 1948 roku został skazany na karę śmierci. Stracono go 11 XI 1949 roku. Ciało zostało sekretnie zakopane na "Łączce". W 2013 r. odnaleziono je podczas prac zleconych przez Instytut Pamięci Narodowej. Wcześniej, w roku 1993, oficjalnie unieważniono wyrok komunistycznego sądu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz