Dziś mija okrągła, 100. rocznica urodzin Henryka Lewczuka "Młota", żołnierza AK i WiN, działacza emigracyjnego i polityka, pod koniec życia posła.
Henryk Lewczuk urodził się 4 VII 1923 roku w Chełmie w rodzinie robotniczej. Od 1941 r. był żołnierzem Związku Walki Zbrojnej przekształconego potem w Armię Krajową. Po ukończeniu Szkoły Podchorążych na przełomie kwietnia i maja 1944 r. został skierowany do oddziału AK pod dowództwem por. Zygmunta Szumowskiego "Sędzimira". Brał udział w akcjach przeciw wycofującym się Niemcom. Po wkroczeniu Armii Czerwonej został siłą wcielony do armii Berlinga. Został słuchaczem Oficerskiej Szkoły Artylerii w Chełmie. W marcu 1945 r. zdezerterował wraz z 70 innymi żołnierzami i wrócił do podziemia. Został komendantem jednego z rejonów chełmskiego obwodu poakowskiej Delegatury Sił Zbrojnych (DSZ), a potem Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" (WiN). Używał pseudonimu "Młot". Dowodzony przez niego oddział operował w regionie Chełmszczyzny, mniej więcej na obszarze obecnego powiatu chełmskiego. Przeprowadzał liczne akcje zbrojne przeciw strukturom komunistycznej władzy. Wśród bardziej spektakularnych sukcesów wymienić można trzy zdarzenia: dobrowolne przejście na jego stronę wszystkich milicjantów z posterunku milicji w Wojsławicach latem 1945 r.; przeprowadzony przez jego oddział spektakularny atak na miasto Hrubieszów zakończony uwolnieniem przetrzymywanych tam przez UB więźniów, oraz... zorganizowanie konferencji prasowej z amerykańskim dziennikarzem! William Derek z czasopisma "Sunday Times" interesował się polskim podziemiem. Udało mu się dotrzeć do jego przedstawicieli i zorganizować konferencję prasową. Napisał potem artykuł do swojej gazety. Rozwścieczone władze komunistyczne natychmiast go po tym wydaliły z kraju.
W marcu 1947 r., gdy komunistyczne władze ogłosiły "amnestię" Henryk Lewczuk podjął mimo wahań bolesną decyzję o skorzystaniu z niej i ujawnieniu się. Razem z nim uczynili to jego podkomendni z wyjątkiem kilkuosobowej grupki pod wodzą Romana Kaszewskiego "Zdybka".
Henryk Lewczuk wyjechał na Ziemie Odzyskane. Zamieszkał we Wrocławiu.
W lipcu 1948 r., przeczuwając, że grozi mu aresztowanie, podjął próbę ucieczki za granicę. Zakończyła się ona sukcesem. Przekroczył niemiecką granicę koło Szczecina. Dotarł do Berlina Zachodniego, a stamtąd udał się do Francji. Pracował początkowo jako zwykły robotnik. Z czasem jednak dorobił się. Studiował prawo i ekonomię na uniwersytecie w Lyonie. Został dyrektorem Centrum Obliczeń Komputerowych w Fontainebleu. Był aktywny wśród polskiej emigracji we Francji. Kierował jednym z okręgów polonijnej organizacji młodzieżowej "Ogniwo".
W 1992 r. wrócił do Polski. W 1994 r. został wybrany na radnego Rady Miasta Chełm. W 1995 r. był w gronie członków-założycieli Ruchu Odbudowy Polski. Z jego listy bezskutecznie ubiegał się w 1997 r. o mandat senatora. Z powodzeniem za to w 1998 r. kandydował z listy Akcji Wyborczej Solidarność w wyborach samorządowych, zdobywając mandat radnego sejmiku wojewódzkiego w Lublinie. Także z powodzeniem w 2001 r. kandydował w wyborach parlamentarnych w okręgu wyborczym nr 7 (chełmsko-bialskopodlasko-zamojskim, w skład którego wchodzi też Radzyń), zostając posłem z listy Ligi Polski Rodzin. Pozostał nim do końca kadencji, to jest do 2005 roku.
W 2008 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Henryk Lewczuk zmarł 15 VI 2009 roku w Chełmie. Został pochowany na tamtejszym Cmentarzu Parafialnym. Na jego pogrzebie przemawiał Jan Olszewski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz