Do grona najwybitniejszych polskich uczonych zaliczana jest Maria Skłodowska-Curie, która dokonała ważnych odkryć w dziedzinie promieniotwórczości. Dziś mija 90. rocznica jej śmierci.
Urodziła się 7 XI 1867 roku w Warszawie jako córka nauczyciela fizyki i matematyki oraz przełożonej w szkole dla dziewcząt. Zainteresowanie nauką wyniosła z domu. W 1883 r. ukończyła szkołę średnią. Dokształcała się w tajnym, zakazanym przez rosyjskiego zaborcę Uniwersytecie Latającym. W latach 1886-1889 pracowała jako nauczycielka w ziemiańskim majątku niedaleko Płocka. Prowadziła działalność oświatową w pobliskich wsiach. Potem wróciła do Warszawy i zdobywała dalszą wiedzę z dziedziny fizyki i chemii.
W roku 1891 wyjechała do Francji. Zaczęła studiować na paryskiej Sorbonie. Tam poznała młodego naukowca Pierre'a Curie, za którego wyszła za mąż w 1895 roku. Rok później zdobyła uprawnienia nauczycielki, a 2 lata później opublikowała swoją pierwszą pracę naukową. Dotyczyła ona magnetycznych właściwości stali.
Szybko jej zainteresowania badawcze skierowały się jednak w inną stronę. Zajęła się uranem. Francuski naukowiec Henri Becquerel odkrył, iż sole uranu wytwarzają jakieś tajemnicze promieniowanie. Skłodowska podjęła badania nad nim. Odkryła, iż ma ono związek z samym uranem i nie mają na niego wpływu pierwastki wchodzące z nim w reakcje. Wprowadziła pojęcie promieniotwórczości (radioaktywności). W toku badań, do których z czasem włączył się też mąż Marii, Pierre (Piotr) Curie, małżonkowie odkryli dwa pierwastki jeszcze bardziej promieniotwórcze aniżeli uran. Pierwszy z nich nazwali polonem na cześć Polski (Skłodowska nigdy nie zapomniała o swej ojczyźnie i była patriotką), drugi - radem (od łacińskiego słowa "radius" czyli promień). Chcąc dokładniej je zbadać, postanowili wyodrębnić sole tych metali. Nie było to proste. Były one tylko domieszką do rud uranu. Skłodowska odkryła je, bo spostrzegła, że niekiedy promieniowanie tych rud jest silniejsze niż zwykle, i trafnie odgadła, iż obok uranu są jeszcze jakieś silniej promieniujące pierwiastki. W 1902 r. po oczyszczeniu kilku ton rudy uranu udało się otrzymać 0,1 grama chlorku radu.
W 1903 r. Skłodowska uzyskała doktorat, a w roku 1904 została kierowniczką laboratorium w katedrze fizyki utworzonej na Sorbonie. Jej kierownikiem został Pierre Curie. W 1903 r. razem z mężem i Henrim Becquerelem otrzymała nagrodę Nobla za odkrycie promieniotwórczości.
W 1906 r. Pierre Curie zginął w wypadku. Maria Skłodowska-Curie objęła po mężu kierowanie katedrą. W wyniku prowadzonej na niej prac udało się otrzymać w 1910 r. już nie sól, ale czysty metaliczny rad, a także znaleźć sposoby dokładnego pomiaru promieniowania.
Badany był też wpływ promieniowania na żywe organizmy. Promieniowanie jest dla nich bardzo niebezpieczne, ale można je też wykorzystać do pomagania ludziom – do prześwietleń, a także do niszczenia komórek nowotworowych.
Medyczny aspekt badań Skłodowskiej szczególnie mocno widoczny był w czasie I wojny światowej, kiedy to organizowała ona przyfrontową służbę medyczną. Przenośne aparaty rentgenowskie przewożone w samochodach prześwietlały rannych żołnierzy, ułatwiając przeprowadzanie operacji.
Wcześniej, bo jeszcze w roku 1912, Skłodowska została kierowniczką utworzonego wtedy Instytutu Radowego w Paryżu. Do 1934 r. opublikowane zostały w ramach jego działalności 483 prace naukowe, w tym 31 autorstwa samej Skłodowskiej.
Za dalsze badania nad promieniotwórczą Skłodowska otrzymała w roku 1911 drugą nagrodę Nobla.
Jak wspominałem już wcześniej, Maria Curie-Skłodowska nigdy nie zapomniała o tym, że jest Polką. W swoim instytucie kształcili się polscy stypendyści. Zaangażowała się w tworzenie drugiego Instytutu Radowego w Warszawie. W 1932 r. brała udział w jego uroczystości inauguracyjnej.
Maria Curie-Skłodowska zmarła 4 VII 1934 w Passy we Francji. W 1995 r. szczątki jej i Pierre'a Curie zostały przeniesione do paryskiego Panteonu, gdzie znajdują się groby i pomniki osób zasłużonych dla Francji.
W Polsce również pamięta się o Skłodowskiej. W 1944 r. została patronką nowo tworzonego uniwersytetu w Lublinie – Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (UMCS). W latach 80. i 90. jej wizerunek znajdował się na banknocie. Jest też patronką kilkudziesięciu ulic w całym kraju.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz