Dziś mija 140. rocznica urodzin błogosławionego księdza Józefa Straszewskiego – męczennika z czasów II wojny światowej.
Ksiądz Józef Straszewski urodził się 18 I 1885 roku we Włocławku. W rodzinnym mieście ukończył trzy klasy gimnazjum. Potem uczył się prywatnie, a następnie wstąpił do seminarium duchownego, także we Włocławku.
W 1911 r. został wyświęcony na kapłana. Pełnił posługę jako wikary w parafiach w Rozprzy (obecnie woj. łódzkie, pow. piotrkowski), Borownie (obecnie woj. śląskie, pow. częstochowski) i Krzepicach (obecnie woj. śląskie, pow. kłobucki). W Borownie i Krzepicach miał specyficzną sytuację, gdyż proboszczowie w parafiach w tych dwóch miejscowościach byli już w podeszłym wieku i mieli problemy z pełnieniem swych funkcji. Młody wikary miał zatem więcej pracy niż miałby normalnie. Mimo to wywiązywał się z niej dobrze. Wśród parafian zostawił po sobie dobrą pamięć jako kapłan szczerze wierzący, aktywny i pomocny. Był też człowiekiem oczytanym i stale poszerzającym swoją wiedzę, nie tylko religijną. Został po nim księgozbiór zawierający około tysiąc książek.
W 1921 r. został przez kościelnych przełożonych sprowadzony z powrotem do swego rodzinnego miasta. Został wikarym w parafii p. w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny we Włocławku i jednocześnie prefektem (osobą odpowiedzialną za kształcenie katechetyczne w danej parafii) we włocławskiej Państwowej Szkole Handlowej.
W 1922 r. ksiądz Straszewski został mianowany proboszczem nowo powstałej parafii p. w. św. Stanisława we Włocławku. Była to funkcja trudna i odpowiedzialna z dwóch powodów. Po pierwsze nowa parafia była "trudna", zamieszkała przez ludzi, wśród których dużo było osób o niezbyt dobrych postawach moralnych. Po drugie była to nowa parafia, a po trzecie nie miała jeszcze kościoła. Ksiądz Straszewski nie przeraził się trudnościami. Udało mu się doprowadzić do wybudowania prowizorycznej kaplicy (jeszcze w 1922 r.), a potem w 1925 r. do rozpoczęcia budowy kościoła parafialnego. W 1939 r. był już prawie gotowy.
Co więcej jako proboszcz błogosławiony okazał się być kapłanem aktywnym. Stworzył salkę parafialną, zorganizował ośrodek Caritasu. Ciekawostką było to, że już w okresie międzywojnia wykorzystywał do celów ewangelizacyjnych kino, organizując we wspomnianej sali seanse filmów religijno-oświatowych.
Zapewne ta aktywność sprawiła, że po wkroczeniu w 1939 r. Niemców błogosławiony znalazł się "na celowniku". Padł ofiarą t. zw. Intelligenzaktion – akcji eliminacji polskiej inteligencji i osób aktywnych społecznie. 7 XI 1939 r. został aresztowany. Początkowo przetrzymywany był w więzieniu we Włocławku, potem – od stycznia 1940 r. – był internowany w pocysterskim klasztorze salezjanów w Lądzie nad Wartą (obecnie woj. wielkopolskie, pow. słupecki), gdzie Niemcy urządzili specjalny obóz przejściowy dla aresztowanych księży. Potem przenieśli go do więzienia, tyle że w Inowrocławiu (miasto powiatowe w woj. kujawsko-pomorskim). Na początku kwietnia 1940 r. wysłali go do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, skąd pod koniec tego miesiąca przenieśli do innego kacetu, do którego często wysyłali duchownych – Dachau.
Wedle świadków mimo ciągłego poniżania, tortur i niewolniczej pracy błogosławiony nie zachwiał się w wierze. Ciężkie warunki wyniszczyły jednak jego ciało. W 1942 r. hitlerowcy zorganizowali t. zw. "transport inwalidów" do ośrodka eutanazyjnego w Hildesheimie w Austrii, tego samego, w którym przeprowadzano też akcję zabijania cierpiących na choroby psychiczne i neurologiczne oraz niepełnosprawnych umysłowo. Błogosławiony wraz z grupą innych osób został tam zamordowany w komorze gazowej. Ciało spalono w krematorium.
W 1999 r. ksiądz Józef Straszewski wraz ze 107 innymi ofiarami nazistowskiego terroru został beatyfikowany. Ogłosił to Jan Paweł II podczas swej pielgrzymki do Polski. Wspomnienie wszystkich tych męczenników przypada 12 VI.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz