Zamknij

50. rocznica śmierci bł. ks. Michała Sopoćki (15 II 1975)

06:00, 15.02.2025
Skomentuj

Dziś mija okrągła, 50. rocznica śmierci błogosławionego księdza Michała Sopoćki, duchownego znanego jako spowiednik i mentor św. Faustyny.

Błogosławiony Michał Sopoćko urodził się 1 XI 1888 r. w Jurewszczyźnie (obecnie na Białorusi). Z domu wyniósł pobożność. Po ukończeniu szkoły w Oszmianie wstąpił w 1910 r. do seminarium duchownego w Wilnie.

Święcenia kapłańskie przyjął w 1914 roku. Posługę zaczął pełnić jako wikariusz w parafii w Taboryszkach koło Wilna. W 1918 r. otrzymał zezwolenie na podjęcie studiów teologicznych. Wyjechał w tym celu do Warszawy. Na przeszkodzie stanęła choroba. Po wyzdrowieniu zgłosił się do duszpasterstwa wojskowego, chcąc nieść posługę dla żołnierzy odradzającego się państwa polskiego.

Dopiero w 1919 r. rozpoczął planowane studia, które ukończył w 1923 roku. W 1926 r. uzyskał tytuł doktora teologii. Równolegle z jej nauką uczył się też w latach 1922-1924 w Wyższym Instytucie Pedagogicznym. Oprócz tego aż do 1929 r. nadal był wojskowym kapelanem.

W 1924 r. wrócił do diecezji wileńskiej. Od 1928 r. wykładał teologię na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie oraz w wileńskim seminarium duchownym. W 1932 r. zaangażował się jeszcze bardziej w pracę naukową. Zaczął uczyć się języków angielskiego, niemieckiego i francuskiego. Ułatwiło mu to uzyskanie habilitacji w 1934 roku. Na jego dorobek naukowy z tego okresu składają się liczne publikacje z zakresu teologii pastoralnej, homiletyki, katechetyki i pedagogiki. Pozostawił też po sobie wiele prac popularnonaukowych dotyczących problematyki religijno-społecznej.

Od 1932 r. ksiądz Sopoćko był spowiednikiem zakonnic ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Jedną z nich była św. Faustyna Kowalska. Ich znajomość była ważna dla obojga. On był dla niej nie tylko spowiednikiem, ale także kierownikiem duchowym i mentorem, który zainspirował ją do prowadzenia "Dzienniczka", a także służył swoją wiedzą teologiczną. Jednak także ona wpłynęła na niego. Pod jej wpływem stał się zwolennikiem i propagatorem kultu Miłosierdzia Bożego, uzasadniającym go od strony teologicznej.

W okresie okupacji niemieckiej ksiądz Sopoćko pomagał ukrywać się Żydom. Niemcy domyślili się tego, przez co błogosławiony sam musiał zacząć się ukrywać.

W 1944 r., po wycofaniu się Niemców z Wilna, wrócił do miasta i znowu zaczął wykładać w Seminarium Duchownym. Już jednak w 1945 r. władze Związku Radzieckiego, do którego Wilno zostało przyłączone, zamknęły placówkę. Przez pewien czas pełnił posługę w duszpasterstwie przy kościele św. Jana, gdzie zorganizował potajemnie kurs katechetyczny.

W 1947 r. w związku z zagrożeniem aresztowaniem podjął udaną próbę ucieczki do Polski. Zamieszkał w Białymstoku. Zaczął wykładać w seminarium w tym mieście. Nauczał pedagogiki, katechetyki, homiletyki, teologii pastoralnej, teologii ascetycznej, łaciny i języka rosyjskiego. Nie ograniczał się do pracy w szkole dla duchownych. W latach 50. zorganizował szereg kursów katechetycznych dla zakonnic i osób świeckich, a także wykłady otwarte o tematyce religijnej przy parafii farnej w Białymstoku. Wrócił też do prowadzonej już przed wojną działalności społecznej skierowanej przeciw pijaństwu, uczestnicząc w Społecznym Komitecie Przeciwalkoholowym. W 1962 r. przeszedł na emeryturę, ale wciąż był aktywny.

Błogosławiony ksiądz Michał Sopoćko zmarł 15 II 1975 roku w Białymstoku. Pierwotnie jego ciało zostało pochowane na cmentarzu parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, jednak w 1988 r. zostały ekshumowane i przeniesione do sanktuarium Miłosierdzia Bożego. W 1987 r. otwarty został proces beatyfikacyjny, który zakończył się ogłoszeniem go błogosławionym w 2008 roku. Jego wspomnienie jest 15 II, a w diecezji białostockiej jeszcze drugi raz 28 IX. Ogłoszono go patronem Białegostoku i Myśliborza.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%