Dziś mija rocznica urodzin Kazimierza Kordylewskiego - polskiego astronoma, odkrywcę krążących wokół ziemi pyłowych obłoków, tak zwanych "księżyców Kordylewskiego".
Kazimierz Kordylewski urodził się 11 X 1903 w Poznaniu w rodzinie rzemieślniczej. W rodzinnym mieście ukończył szkołę podstawową, średnią oraz rozpoczął studia na Uniwersytecie Poznańskim (obecnie Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu). W trakcie studiów przeniósł się jednak na Uniwersytet Jagielloński i tam ukończył kierunek, który studiował - astronomię. Rychło znalazł pracę na uczelni. Już w trakcie studiów został pracownikiem (młodszym asystentem) Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. W roku ukończenia studiów dokonał swego pierwszego odkrycia - odkrył mianowicie gwiazdę T. Corvi, położoną w Gwiazdozbiorze Kruka. Od tej pory pracował naukowo. Łączyło się to z wieloma podróżami. W 1926 odbył naukowe podróże do Szwecji, Danii, Niemiec i Czech, rok później - ponownie do Szwecji, gdzie obserwował zaćmienie Słońca; w 1928 odwiedził Holandię i Niemcy, w 1931 - Austrię i Dalmację, w 1936 - Grecję i Turcję. W okresie okupacji niemieckiej został zmuszony do zawieszenia pracy naukowej. Aby przeżyć, musiał dorabiać handlem. Pomagał jednak profesorowi Tadeuszowi Banachiewiczowi w opiece nad wspomnianym wcześniej uniwersyteckim obserwatorium. Obawiając się rozgrabienia przyrządów przez okupantów, obaj naukowcy zakopali wiele z nich. W 1944 był przez pewien czas zagrożony aresztowaniem przez Niemców, w związku z czym musiał się ukrywać. W 1945 roku powrócił do pracy w UJ. We wrześniu tego roku objął tymczasowo kierownictwo obserwatorium we Wrocławiu. Zabezpieczył jego mienie. Nie było to łatwe, bo na przyrządy wrocławskiego obserwatorium "ostrzyli sobie zęby" Rosjanie. Ostatecznie udało się jednak zatrzymać je w Polsce. Po spełnieniu wrocławskiej misji wrócił do Krakowa do obserwatorium UJ i pracował tam aż do przejścia na emeryturę. W 1946 r. z jego inicjatywy Polskie Radio zaczęło nadawać sygnały oznaczające okrągłą godzinę. To "pikanie" poprzedzające cogodzinne serwisy informacyjne i południowy hejnał z wieży mariackiej towarzyszy radiosłuchaczom aż do dnia dzisiejszego. W latach 50. jego pozycja naukowa była już ugruntowana. Prowadził na UJ wykłady z zakresu astronomii sferycznej i praktycznej oraz astronomii gwiazdowej. Od 1957 prowadził wykłady monograficzne związane z tematyką swoich specjalności: z zagadnień astronautyki, gwiazd zaćmieniowych i materii pyłowej na orbicie Księżyca. Wykładał także także poza UJ - w Rzeszowie i Lublinie. Z czasem zaczął być ceniony również za granicą. W czasie swych badań prowadzonych w latach 50. doszedł do wniosku, że oprócz Księżyca ziemię obiegają chmury pyłów, które nazwał "księżycami pyłowymi". W 1961 roku jego przypuszczenia się potwierdziły - udało mu się te obiekty zaobserwować. Nazywa się je na cześć swego odkrywcy "księżycami Kordylewskiego", przy czym przeważnie słowo "księżyce" ujmuje się w cudzysłów, gdyż nie są to zwarte struktury, a jedynie chmury pyłów, nierzadko zmieniające swój kształt. Kordylewski uważał jednak, iż można je nazywać księżycami. Na ogół jednak, zwłaszcza w opracowaniach bardziej popularnych, uznaje się, że jedynym naturalnym satelitą Ziemi jest dobrze znany nam Księżyc. Jak wspomniałem, używa się nazwy "księżyce Kordylewskiego", choć on sam jako polski patriota dla uczczenia swej ojczyzny proponował nazwę "księżyce polskie". To odkrycie przyniosło mu sławę światową. Był zapraszany na gościnne wykłady do wielu krajów: ZSRR, NRD, RFN, Czechosłowacji, Węgier, Bułgarii, Holandii, Belgii, Szwajcarii. Podobnie jak przed wojną podróżował także w celu przeprowadzania badań i obserwacji nieba z innych miejsc - był w tym celu w krajach położonych na równiku, a także w Egipcie, Czechosłowacji i na Węgrzech.
W 1974 roku przeszedł na emeryturę. Zmarł 11 III 1981 roku. Po śmierci jego osoba popadła w zapomnienie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz