Dziś mija okrągła, 100. rocznica śmierci Josepha Conrada (Józefa Teodora Konrada Korzeniowskiego) – znanego angielskiego pisarza polskiego pochodzenia.
Józef Teodor Konrad Korzeniowski urodził się 3 XII 1857 roku w Berdyczowie (obecnie na Ukrainie) jako syn Apollona Korzeniowskiego , pisarza i działacza niepodległościowego, zesłanego w 1862 r. w głąb Rosji. Na zesłaniu towarzyszyła mu rodzina. W jego trakcie zmarła matka przyszłego pisarza, a zaraz po powrocie z zesłania w 1867 r. także ojciec. Osieroconym Józefem zajął się jego wuj. Pod opieką krewnego kształcił się w Krakowie i Lwowie. Nie zdołał jednak ukończył gimnazjum (szkoły średniej). Młody Korzeniowski postanowił zostać marynarzem. Uciekł aż do Marsylii we Francji. Początkowo był tam pomocnikiem pilotów, pracował dorywczo na statkach pływających po Morzu Śródziemnym i do Maryniki.
W 1878 r. zaczął służbę w marynarce brytyjskiej. Początkowo był zwykłym marynarzem, jednak z czasem awansował. W 1880 r. został drugim oficerem, w 1882 r. – pierwszym oficerem, wreszcie w 1886 r. – kapitanem.
W 1894 r. porzucił marynarkę. Postanowił zostać pisarzem. W 1895 r. ukazała się jego pierwsza powieść – "Szaleństwo Almayera". Później przyszły kolejne. Późniejsze utwory sprawiły, że stał się jednym z najsławniejszych angielskich pisarzy. Najbardziej znanymi są "Murzyn z załogi "Narcyza" " (1897), "Lord Jim" (1900), "Jądro ciemności" (1902), "Tajfun" (1903), "Zwycięstwo" (1915), "Smuga cienia". Obok powieści był też autorem zbiorów nowel: "Opowieści niepokojące" (1898), "Między lądem a morzem" (1912), "Wśród prądów" (1915). W swoich książkach korzystał ze swoich doświadczeń życiowych, zwłaszcza tych z czasów, gdy pływał, stąd częsta w jego twórczości jest tematyka marynistyczna. Opisywał zmagania człowieka z wrogim otoczeniem, także z siłami przyrody, oraz z własną słabością, zwracając uwagę na konieczność postępowania zgodne z zasadami uczciwości, obowiązku, honoru.
Jest swoistym fenomenem, że jednym z najbardziej znanych pisarzy anglojęzycznych stał się człowiek, który nie był Anglikiem czy innym anglofonem, a języka angielskiego nauczył się już jako dorosły człowiek. Ze względu na problem z wymawianiem jego nazwiska zaczął używać pseudonimu Joseph Conrad, który stanowił zangielszczoną wersję dwóch z jego trzech imion. Warto przy tym zaznaczyć, że w Polsce był inny pisarz noszący jego pierwsze imię i nazwisko – Józef Korzeniowski (1797-1863). Na jego temat był też artykuł: https://radzyninfo.pl/pl/545_historia/234713_160-rocznica-smierci-jozefa-korzeniowskiego-17-ix-1863.html
Conrad na tyle „wsiąknął” w nowe środowisko, że nieco oddalił się mentalnie od Polski, choć stale korespondował z wujem. Przez dłuższy czas nie próbował wykorzystywać swej popularności do promocji sprawy polskiej tak jak to czynił Ignacy Paderewski. Sytuacja zmieniła się w czasie I wojny światowej, kiedy to zaczął zabierać głos w sprawie narodowej i popierać ideę przyznaia Polsce niepodległości.
Joseph Conrad zmarł 3 VIII 1924 roku w wsi Bishopsbourne w Wielkiej Brytanii (w regionie South East England, w hrabstwie Kent). Pochowany został na cmentarzu w mieście Canterbury.
Twórczość Conrada do dziś jest ceniona. Jego książki doczekały się wielu ekranizacji. Były też adaptacje teatralne i operowe oraz nawiązania w innych utworach. W Polsce został Conrad uczczony pomnikiem w Gdyni, ulice w Warszawie (na Bielanach) i Krakowie, tablicą pamiątkową w Krakowie, monetą wypuszczoną przez NBP, ogłoszeniem go jednym z patronów roku 2017, nadaniem jego imienia krążownikowi oraz uczynieniem go patronem międzynarodowego festiwalu literackiego organizowanego w Krakowie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz